4 dni.
Wymiotowanie.
Jedzenie.
Jedzenie.
Wymiotowanie
Jedzenie
Łzy.
x1000
Tak
dobrze szło mi "normalne" jedzenie, to się musiało tak skończyć.
Dzisiaj już lepiej się trzymam ale fizycznie i psychicznie czuję się
fatalnie. Nie mam siły na nic. Dajcie mi chwilkę, przysięgam, że teraz
się nie poddam. Nie mogę.
Jestem na tym samym etapie.
OdpowiedzUsuńByło bardzo dobrze, nagle jest bardzo źle.
Od piątku znów wstaję.
Nie zostaję na dnie.
Bo kiedyś z niego wyjdę.
Wyjdziemy obie.
Jedzenie będzie dla nas normalnością.
Nie poddawaj się, nie wazne jak nisko upadniesz.
Tylkoo zagwarantuje ci wygraną.
Trzymam kciuki i ściskam mocno!
Walcz, bo warto.
Bardzo dobrze znam ten ciąg i wiem jak Ci cięzko. Ale kochana to do niczego nie prowadzi! Weź się w garść i zacznij walczyć o siebie. Jesteś silniejsza niż bulimia i wierzę, że uda Ci się z tego wyjść. Trzymaj się ciepło i nie zapominaj o swoim celu! ;*
OdpowiedzUsuńChyba wiele z nas jest w tym stanie . Masz ode mnie klawiaturowego kopa w tyłek ;)
OdpowiedzUsuńOjej podnoś się, otrzepuj kolana i do dzieła.
OdpowiedzUsuńTylko wyciągnij coś z tych dni, choćby najmniejszą, najgłupszą lekcję.
Powodzenia <3
Grunt ze się nie poddajesz. Znajdz w sobie ta sile by wstać i z podniesiona Glowa kroczyć naprzód;*
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Najgorsza na świecie jest ta bezsilność wobec jedzenia, ale przecież ty masz w sobie tą siłę żeby podnieść się i walczyć. Pomyśl sobie że jeśli zaczniesz walczyć dziś to za tydzień będzie lepiej. I tak dzień po dniu, wierzę że ci się uda i czekam na dobre wieści!
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że tak źle u Ciebie. Chciałabym napisać coś, co Ci pomoże, ale chyba dziś nie jestem w stanie. Ślę jedynie odrobiny ciepła, mentalnego wsparcia i wierzę, że uda Ci się podnieść i zacząć walczyć od nowa.
OdpowiedzUsuńTak jak napisałaś u mnie bulimia to choroba duszy, bardzo niszcząca wnętrze i rozdzierająca każdą wyhodowaną cząstkę zadowolenia i samooceny. Poddać się nie możesz, ale nie tylko ze względu na ciało, ale głównie ze względu na samą siebie, bo jeśli odpuścisz te emocje bulimiczno-kompulsywne po prostu Cię zniszczą, rozszarpią. Nie pozwól na to :) "Gdy upadniesz to się chociaż czołgaj, byle na przód!" - tym ja osobiście staram się od dziś kierować :*
OdpowiedzUsuń